Sunday, April 4, 2010

Jeszcze publicznie nie dzieliłam się moim zdaniem na temat spoleczestwa Singapuru, ale wczoraj będąc w jednym z centrow handlowym, natknęłam się na scenke rodzajowa, tak niesamowicie przedstawiajaca sposób myslenia tutejszej społeczności.
Bowiem gdy zjezdzalam z jednego pietra na nastepne ruchomymi schodami, w pewnym momencie schody się zatrzymaly i już nie działały. Ludzie stali ogłupieni i nie wiedzieli co poczynic. Nie sadzilam ze technologia może az tak sprawic ze ludziom odlaczy się przewody miedzy neuronami aby pamiętać ze schody sa do schodzenia mimo wszystko, wiec jeśli nie działają to trzeba ruszyc nogami na dol. Oczywscie, stalo się tak, ale dobre pare sekund ludzi na siebie się patrzyli i nie wiedzieli co zrobic. I to tak mi się kojarzy z tutejsza społecznością, gdy uzywanie mozgu i „common sense” jest inaczej praktykowane przez nas jak i przez nich. Zapewne trudno to wam wyobrazic i musiałabym mnożyć przklady żebyście poczuli ten paradoks i zjawisko, ale tez nie mogłam się powstrzymac żeby przelac to na ekran komputera.
A wiec, im dluzej tutaj jestem i w jakikolwiek sposób ulegam interakcji z innymi osobnikami homo sapiens, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu (pewne niektórzy się z tym nie zgodza, ale raczej nie przejmuje się tym) ze naprawde kultura rozni się drastycznie, sposób myslenia, sposób uzywania szarych komorek albo tez i sposób zycia i wartości i cele. I nie uwazam ze to ma podloze rasowe czy kolor skory, czy geny. Ameryka i oczywiście Holandia- dwa wielkie skupiska imigrantow sa tego przykładem, ze np. moja wspollokatorka z chinskimi i koreańskimi korzeniami kompletnie nie przypomina przeciętnego Singapurczyka, mimo ze niby kolor skory taki sam i skosne oczy. Nie zgodze się również z tym, ze te roznice świadczą o wyższości jednej rasy nad druga. Pewnie niektórzy na tym bazuja swój system wartości i tym tlumacza brak integracji pomiedzy mniejszosciami etnicznymi ni tez brak małżeństw międzyrasowych.
Może wyda się to idealistyczne, choc tak nie uwazam, ale to naprawde dla mnie nie ma znaczenia jak dana osoba wyglada. Dla mnie roznice kulturowe i intelektualne sprawiaja i powoduja wiecej konfliktow czy po prostu nieporozumien prowadzacych do niechęci nizeli sam wyglad czy dane obywatelstwo.
Wlasnie doszlam do wniosku ze nie potrafie przekazac całego mojego „reasoning” od początku do konca wiec nie wiem co chciałam tym postem przekazac swiatu. No niestety, pisarka ani felietonistka to nie będę za dobra. No ale coz, jestem za to znakomita degustatorka wszystkiego co można skonsumowac bo wlasnie wpierdzielalam wszystkie składniki potrawy przed ugotowaniem jej (oj tak, czasami niecierpliwość bierze gore) i odbija mi się cebula i czosnkiem- viva makaron ze szpinakiem (w koncu to Wielkanoc i trzeba cos specjalnego jak na okoliczności azjatyckie zjesc).
Przed chwila rozmawiałam z rodzinka przez skype i widziałam się ze wszystkimi przez cudo techniki- karmerke internetowa. Niesamowite i nigdy nie będę mogla się nadziwic i okazac wdzięczności tym udogodnieniom. Ponadto, zyczono mi fajnego dyngusa na jutro, a tak naprawde od paru dobrych dni dyngusa to ja mam codziennie, wiec fajnie byloby jutro nie mieć dyngusa dla odmiany 
Wesołego jajca!!!!

No comments:

Post a Comment